"Twój, twoja, twoje" w reż. Moniki Pęcikiewicz w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski w Gazecie Poznańskiej.
Nie ma co w kategoriach wielkiej sztuki oceniać najnowszej propozycji Malarni Teatru Polskiego. "Twój, twoja, twoje" to zaledwie spektakl złożony z trzech etiud, nieledwie skeczy scenicznych, zgrabnie napisanych, którym nie brakuje humoru czy pewnej ironii. Owe miniatury nie kopiują bowiem życia, aleje parodiują. I parodiują teatralną modę na "odmieńców" czy "preferujących inaczej". Dotykają przy okazji problematyki rozpadu związków uczuciowych, poszukiwania za wszelką cenę ich namiastki, a więc fizycznych doznań, i spełniania się w ekscesach czy eksperymentach seksualnych. Stąd bohater pierwszej etiudy ucieka w gejostwo, a jego żona w przygodny związek, stąd w drugiej - zagubiony mężczyzna-transwestyta poszukuje satysfakcji w starannie inscenizowanych zalotach, stąd para nastolatków - w trzeciej miniaturze - w seksie znajduje narkotyk, eskalując doznania aż do samozatracenia. Nikt tu jednak widzem nie usiłuje wstrząsać, raczej go bawi, bo też tema