"Więzienie powszechne" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Justyna Świerczyńska w portalu Trójmiasto.pl.
Zapowiadała się intelektualna uczta. Tymczasem otrzymaliśmy naprędce skrojoną psychodramę, nijak nie przystającą do literackiego pierwowzoru. Kiedy do Polski dotarły pierwsze teksty, a potem również spektakle, niemieckich pisarzy i reżyserów, polska scena teatralna przeżyła gwałtowne ożywienie. Dla rodzimych artystów próbujących opisać współczesny świat z perspektywy socjologicznej, nie indywidualnej, osiągnięcia zachodnich sąsiadów okazały się zdobyczą nie do pogardzenia. Kryzys rodziny, rosnąca kontrola państwa, polityczne rozgrywki medialne, wreszcie nowe formy społecznego wykluczenia - nagle okazało się, że posiadając odpowiednie narzędzia, opisać można wszystko, unikając przy tym teatralnego banału oraz pokazywania świata w skali jeden do jednego. Dramat Dirka Dobbrowa, "Więzienie Powszechne", którego realizacji podjął się gdański Teatr Wybrzeże, posiada wszystkie cechy swojego gatunku. W skali makro poznajemy bohaterów,