- Jan Peszek, czytając Księgę Hioba, w momencie największego napięcia, gdy Hiob, mocując się z Bogiem, niemal traci zmysły, głośno krzyknął. I wszyscy zamarli jak porażeni. Gdy znów Zbigniew Zapasiewicz podniósł głos podczas czytania "Kazań Skargi", to obecnym na widowni przedstawicielom władz aż w pięty poszło - mówi PRZEMYSŁAW BASIŃSKI, dyrektor Festiwalu Sztuki Słowa Verba Sacra w Poznaniu.
Trwa już siódma edycja Festiwalu Verba Sacra. Jakie były jego początki? Przemysław Basiński [na zdjęciu]: - Zaczęliśmy od przygotowania cyklu prezentacji tekstów biblijnych na Wielki Jubileusz w roku 2000. I nadal kanonem jest dla nas Biblia w najnowszych tłumaczeniach. Aktorzy czytają teksty wybrane przez konsultantów teologicznych. Prowadzi ich tekst, mimo elementów inscenizacji, nie ma mowy - jak w teatrze - o popisach gry aktorskiej. Nasze spotkania z publicznością są rodzajem medytacji. Jest taka tradycja słowa jako Logosu, czy wręcz ucieleśnienia Boga. Bardzo mi bliska, bo chodzi o to, by mówić rzeczy ważne, a nie doraźne. Festiwalowe prezentacje nie ograniczają się jednak do Biblii. - Sięgamy po klasykę i teksty współczesne, które w różny sposób wywodzą się z Biblii. Niekoniecznie w prostej kontynuacji, ale i w sporze z nią. Na Galę Europejską, inaugurującą tegoroczny festiwal, do "Dialogów Mesjańskich" wybrałem "Męża z Naza