"Bóg zemsty" w reż. Andreia Munteanu w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Katarzyna Hanna Binkiewicz na swoim blogu krytykat.wordpress.com.
Każdy ojciec i każda matka chcieliby uchronić swoje dzieci przed cierpieniem, smutkiem i błędami. Szczególnie tymi, które sami kiedyś popełnili. Czasami pragną tego tak bardzo, że zapętlają się w próżni, tracąc z oczu to, co najważniejsze - człowieka. "Bóg zemsty" w Teatrze Żydowskim w reżyserii Andreia Munteanu to absolutnie wyjątkowy spektakl. Zachwyca każdą cząstką. Jest mądry, ale i obcesowy, godzi w obyczaje. Szokuje, ale z pełnym wyrafinowaniem. Dwa piętra rzeczywistości, dwa piętra moralności. Na parterze jest spokój, poszanowanie tradycji i człowieka. To dom przykładnej, żydowskiej rodziny Czapczowiczów. Silny ojciec - Jankiel (Henryk Rajfer) , zatroskana matka - Sara (Joanna Przybyłowska) i anielsko niewinna córka Ryfka (Ewa Greś) - panna na wydaniu. Sielski obrazek. Czy aby na pewno? Wystarczy stanąć bliżej, spojrzeć głębiej. Pozory to bezbłędne narzędzie maskujące. Rodzina Czapczowiczów opanowała brudną grę fałszu d