KARIERA "Króla Ubu" i jego autora - Alfreda Jarry była dziełem przypadku.
Nie przypadkowo natomiast sięgnęli po ten właśnie utwór słuchacze ostatniego roku Studium Aktorskiego przy Teatrze "Wybrzeże", którzy "Króla Ubu" wybrali na swoje przedstawienie dyplomowe. Jest to bowiem wprawdzie sztuka trudna i ryzykowna, lecz jakby wymarzona dla młodych, bo dająca okazję do zademonstrowania całej gamy scenicznych umiejętności, wymagająca wszechstronnego przygotowania. Ogólna wymowa utworu i jego zewnętrzna efektowność potrzebują młodzieńczej energii, pasji i żarliwości oraz dobrego oponowania aktorskiego rzemiosła, albowiem warsztatowe braki i potknięcia wychwycić w tym przypadku niezmiernie łatwo. "Król Ubu" jest zatem dla młodych adeptów sztuką wdzięczną i zarazem ambitną. Z tym większym uznaniem i przyjemnością przychodzi podsumować spektakl w Czarnej Sali Teatru "Wybrzeże" jako przedstawienie udane i sukces młodych wykonawców. Większość z nich dała się już poznać wcześniej nie tylko w epizodach, ale i w rolac