"La Gioconda" w reż. Krzysztofa Nazara w Operze Nova w Bydgoszczy na XVII Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Józef Kański w Ruchu Muzycznym.
Każdy, kto interesuje się twórczością Karola Szymanowskiego, wie, że u źródła narodzin Króla Rogera legło zauroczenie kompozytora Sycylią i jej zabytkami; poszukiwał on tedy libretta, które dałoby mu pretekst, by ukazać na scenie choćby ułamek owych sycylijskich cudów. Takie libretto, jak wiadomo, otrzymał od Jarosława Iwaszkiewicza: opera rozgrywa się kolejno w monumentalnym wnętrzu katedry w Palermo, w pałacu Rogera II władającego Sycylią w XIII wieku (budynek ten stoi po dziś dzień) oraz w ruinach antycznego teatru greckiego. Realiów tych przestrzegali realizatorzy pierwszych przedstawień opery w Warszawie i Pradze, jak też - już po II wojnie światowej - w samym Palermo. Kiedy więc pół wieku temu w jednym z naszych teatrów postanowiono rozegrać Króla Rogera na niemal całkowicie pustej scenie ("żeby, proszę pana, tym mocniej przemawiała sama muzyka oraz głębsze treści utajone w libretcie"), część widzów odebrała to jako sprzeniewier