Dlaczego? Właśnie to pytanie (oraz pokrewne, np. wedle jakich kryteriów?) towarzyszy lekturze "Encyklopedii teatru polskiego". Książka, napisana przez Bożenę Frankowską, a wydana przez PWN, jest dość obszerna. Pytanie: - Dlaczego? - pojawia się w czasie lektury prawie każdej z blisko 600 stron.
Autorka zastrzega się w "Słowie do Czytelnika", że "uprzywilejowała teatr dawny", ponieważ "twórcy teatru XIX i XX wieku mają swoje słowniki i leksykony". Zastrzeżenie stanowi swoistą zasłonę dymną, a jego celem jest oddalenie pytania o kryteria doboru haseł. Bo na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Dlaczego nie ma Stanisławy Celińskiej, Anny Dymnej czy Zofii Małynicz? Dlaczego zabrakło Krzysztofa Globisza, Tadeusza i Marka Kondratów czy Jerzego Radziwiłowicza? Kto jest, kogo nie ma Wedle jakiej zasady autorka decydowała o wybitności poszczególnych twórców? Dlaczego przy nazwisku Jerzego Krasowskiego pada określenie: "jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów XX wieku", a nie ma takich przymiotników przy nazwiskach Grzegorzewskiego, Jarockiego albo Wajdy? Są mniej wybitni od Krasowskiego? Na jakiej podstawie autorka wyrokuje, że Krystyna Skuszanka jest nie tylko jedną z najwybitniejszych, ale wręcz "najwybitniejszą polską inscenizatorką dramat