Dawno już nie było w "Ognisku Polskim" w Londynie przedstawienia rewii. Dawno nie było na scenie Malicza, który choć tak rzadko się pokazuje - nie przestał być ulubieńcem londyńskiej publiczności. Nic dziwnego, że sala na tzw. "prasowej(?) premierze" była szczelnie wypełniona i markotni zawiedzeni amatorzy odchodzili od kasy bez biletów. Nie jest to miejsce w recenzji z pogodnej rewii, ale czy pisząc o kasie "Ogniska" i o jego sławetnym "kiosku" można nie powiedzieć, jak bardzo brak w nim uśmiechniętej zawsze i życzliwej pani Kiki? Na sali, mimo premierowych "szakali" - nastrój życzliwy i ciepły. Publiczność oczekuje Malicza, jego dowcipów nareszcie na szerszym forum, a nie tylko wśród "uprzywilejowanych" w kawiarni "Daquise", czy w restauracji "Ogniska". Czeka też na innych ulubieńców: Irenę Delmar, Krysię Podleską, "Buzię" Bożyńskiego, Romana Ratschkę - no, ale nie będę przepisywała programu. Rewia spełnia swoje zadania - bawi, nieco
Tytuł oryginalny
UŚMIECH ZA UŚMIECH
Źródło:
Materiał nadesłany