"Elektra" w reż. Willy'ego Deckera i "Katia Kabanowa" w reż. Davida Aldena w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Małgorzata Dziewulska w Dwutygodniku Stronie Kultury.
"Elektra" Straussa oraz "Katia Kabanowa" Janáčka - jak dało się zobaczyć w Operze Narodowej w Warszawie [na zdjęciu scena z "Elektry" w Operze Narodowej] - ciągle nie pozwalają na łatwe przyporządkowania. Szczególnie może u nas, bo tutejsza kultura, podporządkowująca sztukę logice dziejów wspólnoty, dziwnym susem je przeskoczyłaWedług Virginii Woolf natura ludzka zmieniła się około grudnia 1910 roku. Może stało się to chwilę wcześniej, bo "Elektra" Richarda Straussa powstała w 1909 roku, i na pewno ma z tą zmianą coś wspólnego. Rzadko które opery tak urągają z typologizacji dzieł, jak właśnie "Elektra" czy "Katia Kabanowa" Leoša Janáček. "Elektrę" przyporządkowywano do opery werystycznej i wczesnoekspresjonistycznej, "Katię" do impresjonistycznej i narodowej. Janáček, Morawianin, napisał swoją operę do rosyjskiej opowieści znad Wołgi, co zaburza kategorię "narodowy" niezależnie od panslawistycznych sympatii kompozytora; "Katię" okr