Cierpienia wynalazcy są tak stare, jak stara jest ludzkość. Odkrywca, poszukiwacz, badacz - zawsze działał w pojedynkę, w opozycji wobec otoczenia, napotykał na opory ze strony autorytetów władzy, moralności, nie mówiąc już o przeszkodach, jakie stawiała na drodze wynalazcy sama natura, prawa przyrody. Dzisiaj przeszkody te wydają się fraszką. Z przyrodą ludzkie umysły wyczyniają prawdziwe cuda, władcy są na tyle mądrzy, że udzielają moralnego i materialnego poparcia twórczym umysłom. Cierpienia współczesnego wynalazcy zaczynają się w momencie zetknięcia się z aparatem biurokracji i z... ludzką zawiścią. Temat tak popularny, tyle razy podejmowany przez publicystykę i literaturę - można by przypuszczać, że nic ciekawego już nie powinno się zdarzyć, nic nas nie zadziwić. Okazuje się przecież, że los wynalazcy ciągle intryguje dziennikarzy. Kolejna edycja programu telewizyjnego "Bez apelacji" poświęcona została humorystycznym zgoła tar
Tytuł oryginalny
U nas i gdzie indziej
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Olsztyński, nr 65