Jan Buchwald, który cztery lata temu obejmując dyrekcję Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego, rozpoczynał swój pierwszy kaliski sezon (ku lekkiemu zaskoczeniu krytyków) dość błahą, choć zabawną komedią Zapolskiej "Ich czworo" - żegna się ze sceną nad Prosną w zupełnie innym nastroju. Wyciszonym, refleksyjnym i wcale nie wesołym, raczej dekadenckim. "Wiśniowy sad" Czechowa, który wyreżyserował na zakończenie swej czteroletniej kadencji, to przedstawienie tak przeraźliwie smutne i przygnębiające, że aż trudno uniknąć tu - mimo całej dwuznaczności - słowa: beznadziejne. Oczywiście wiemy nie od dziś, że Czechow zasadniczo mylił się twierdząc uparcie, że pisywał komedie. Udowodnili mu to przed Buchwaldem inni inscenizatorzy z wielkim Stanisławskim na czele. A cała seria znakomitych Czechowskich inscenizacji ostatnich lat, które m.in. mogli podziwiać kaliszanie podczas dorocznych majowych festiwali, uświadomiła nam ponad wszelką wątpliwość
Tytuł oryginalny
"Tytanic" według Czechowa
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska