"Zły" - wystylizowany przez Jana Buchwalda na warszawski komiks retro - to spektakl popularny i przebojowy. Ale też wysmakowany i ze świetnymi rolami Pierwsza duża premiera Teatru Powszechnego po remoncie to znakomita propozycja. Dla seniorów, którzy pamiętają Warszawę z początku lat 50. Dla 40-latków, którzy poznawali miasto w filmach Hasa i Wajdy. A także dla dzisiejszych nastolatków wychowanych na komiksie. Wojciech Tomczyk, autor adaptacji, wykroił z powieści o tajemniczym mścicielu niewinnych ofiar mafii trzygodzinny scenariusz z barwnymi charakterami i błyskotliwymi dialogami. To stołeczna odpowiedź na "Mistrza i Małgorzatę" z mamoną w roli głównej. Scenograf Jan Kozikowski przerzucił ponad sceną żelazną kładkę, gdzie rozgrywa się strzelanina z ekwilibrystyczną pogonią. Narrację ubarwiają grane "na zwolnionych obrotach" sceny bójek i pokazane w rytm jazzu rodzajowe sekwencje "z epoki": na socjalistycznej budowi
Tytuł oryginalny
Tyrmand jak z obrazków
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 250