"Życie klasztorne jest, mimo wszystko, nie do pozazdroszczenia. Znane jest powiedzenie, że mnisi to ludzie, którzy zamieszkują razem nie znając się, żyją nie kochając się i umierają nie żałując się wzajem". Tak - słowami Woltera - można by opisać los dziewięciu andaluzyjskich kobiet z dramatu Garcii Lorki "Dom Bernardy Alba" wystawionego przez Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie. Są to: matka wdowa - Bernarda Alba, jej pięć osieroconych córek, ich babka, powiernica Poncja oraz służąca. Wskutek nakazu tradycji i kategorycznego postanowienia Bernardy, dom zmarłego właśnie pana i ojca rodziny uczynią na lat osiem domem żałoby i odosobnienia, miejscem separacji od świata, przede wszystkim zaś od mężczyzn. Z rzadka zajrzą tu goście: żałobnice, żebraczka, sąsiadka Prudencja. Prawda o domu Alby jest jeszcze bardziej okrutna. Biologia i wiek przygotowały córki Bernardy do kontaktu z mężczyznami, a inicjacje erotyczne z pewnością dokonały
Tytuł oryginalny
Tyrańska reguła
Źródło:
Materiał nadesłany
Czas nr 24