Najnowszą swoją komedię Stanisław {#os#394}Tym{/#} ukończył podobno 19 stycznia br. Z Teatru "Kwadrat", dla którego sztuka została specjalnie napisana, dotarł do Lublina wyjątkowo skąpy przeciek, z którego wynikało, że "Fifty-Fifty" jest komedią o prominentach z epoki Gierka, a jaka jest najnowsza komedia S. Tyma zobaczyliśmy w Lublinie dzięki Lubelskiej Wiośnie Teatralnej. Jest - pyszna. I jest inna. S. Tym zrezygnował z dalszej eksploatacji pokładów humoru opartego na paradoksie i uwikłanego w ezopową stylistykę (Ezop to ten bardzo stary pan od bajek, który pisał o przywarach zwierząt, a wszyscy wiedzieli, że to jest o ludziach). Mniej operuje też aluzjami na korzyść mówienia wprost, co nie znaczy, że w "Fifty-fifty" nie ma aluzji, ezopowego języka i humoru opartego na paradoksie. To wszystko, owszem, jest ale jako wartości dopełniające, a nie dominujące. Co zatem dominuje? To, co uzyskuje biegły kamediopisarz dysponujący
Tytuł oryginalny
"Tym" razem znakomicie
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Ludu Nr 105