EN

18.05.2009 Wersja do druku

Tym razem bez Grand Prix

Prywatnie żałuję, że jurorzy nie zdecydowali się na werdykt opowiadający się po jakiejś stronie. Obniżyło to wartość nie tylko pracy teatrów, ale i samego festiwalu. R@port (tak jak Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w tejże samej Gdyni) również chce inicjować dyskusje. Polubowne werdykty w tym nie pomagają - pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

W Gdyni zakończył się 4 Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@port. Jurorzy festiwalu R@port ogłosili w sobotę swój werdykt w przemoczonych marynarkach. Strugi potu spływały po jurorach po gorących obradach? Nie, w drodze do gdyńskiego Teatru Miejskiego złapał ich deszcz. Ale obrady musiały być rzeczywiście trudne, skoro jury nie wskazało tego jednego, najważniejszego spektaklu. - To obniżanie wartości pracy teatrów - pękł na nieoficjalnej już części gali Krzysztof Mieszkowski, dyrektor Teatru Polskiego z Wrocławia. Za sporem o werdykt jury stał, jak się domyślam, wciąż tak samo ostry spór o młodych (choć już wcale nie tak młodych) polskich dramaturgów i inscenizatorów. Świadczy o tym szybka riposta Piotra Tomaszuka, jednego z jurorów. Wyszedł po Mieszkowskim do mikrofonu i odczytał garść swoich limeryków, kąśliwie opisujących bohaterów polskiego teatru w natarciu (zagadka: kogo na przykład miał na myśli Tomaszuk, doradzają

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tym razem bez Grand Prix

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 115

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

18.05.2009