"Mój boski rozwód" w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pisze Andrzej Piątek w Gazecie Codziennej Nowiny.
Sztuka "Mój boski rozwód" Geraldine Aron - premiera w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej 31 grudnia 2005 r. jest o tym, że samotne, dojrzałe kobiety mają nikłe szanse na znalezienie sobie faceta. Z taką opinią większość dojrzałych, nadal pięknych pań słusznie się nie zgodzi. Jak i z tą, że od facetów zależy szczęście kobiet. Lecz taką tezę w jednoosobowej sztuce "Mój boski rozwód" stawia jej autorka. Czyżby wiedziała lepiej? Bez egzaltacji Anna Demczuk, która gra rolę Angeli udowadnia, że istnieje sposób na oczarowanie widowni, nawet jeśli jest się na scenie samą. Widzowie słuchają jej z zapartym tchem i swoim zachowaniem przez całe półtorej godziny dają do zrozumienia, że są z nią w ścisłym kontakcie. Anna Demczuk słusznie wyzbywa się taniej egzaltacji, i chociaż postać Angeli buduje z emocji, nie ośmiesza jej. Nie wpada też w inną pułapkę - nadmiernego tragizowania. Bywa tragiczna jedynie w kilku scenach, gdy jest to autentycz