Bożena Intrator: Jesteś autorką niemieckojęzyczną, choć nie sugeruje tego brzmienie twojego nazwiska. Co się za tym kryje? Esther Vilar: Dojście Hitlera do władzy. Moja matka była Niemką, ojciec Żydem. Na początku lat trzydziestych zdecydowali się opuścić Niemcy i wyemigrować do Argentyny. Tam się urodziłam, tam wyrosłam, tam skończyłam studia. Czy fakt, że twoi rodzice byli emigrantami, ma związek z tym, że ty też ciągle przenosisz się z kraju do kraju? - Myślę, że tak. Moi rodzice czuli się obco w Argentynie, widocznie tym poczuciem obcości i mnie zarazili. Argentyna nie stała się moją ojczyzną, ponieważ nie była krajem mojego ojca. Jak się znalazłaś w Europie? - Kiedy kończyłam medycynę w Buenos Aires, otrzymałam stypendium od Deutscher Akademischer Austauschdienst na wyjazd i kontynuację studiów w Monachium. To był właściwy początek mego życia: do momentu przyjazdu do Monachium, ze względu na sytuacj�
Tytuł oryginalny
Tylko śmiech albo płacz
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 67