"Carmen TV" w reż. Jarosława Stańska na Festiwalu Sacrum-Profanum w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Gazecie Krakowskiej.
Chcesz wiedzieć, z kim wczoraj spędziła noc Frytka? A może interesuje cię, jak wygląda seks z własnym bratem? Nie ma problemu. Otwórz pierwszy z brzegu tabloid, a dowiesz się wszystkiego. Włącz jedną ze stacji telewizyjnych, a bohaterowie kolejnego tok show opowiedzą ci o najintymniejszych szczegółach swojego życia. Wszystko na sprzedaż, liczy się tylko kasa, czyli wyniki sprzedaży i oglądalności. W takim świecie żyjemy i nie udawajmy, że jest inaczej. Z takiego właśnie założenia wyszedł Jarosław Staniek, reżyser widowiska "Carmen TV", które mogliśmy oglądać w walcowni Huty im. T. Sendzimira, w ramach Festiwalu Sacrum Profanum. Gdyby Carmen żyła w naszych czasach, a nie była wytworem literackiej fantazji Prospera Merimee i muzycznej wyobraźni Georges'a Bizeta, pewnie trafiłaby do telewizji, żeby opowiedzieć o swoich związkach z mężczyznami, zakończonych tragicznie. A może za odpowiednią sumę zgodziłaby się zainscenizować w studio w