"Aż do bólu" w reż. Bartłomieja Wyszomirskiego w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Pisze Jarosław Grabarczyk w Dzienniku Elbląskim.
Dawno już nie widziałem podczas premiery w teatrze widzów tak mocno wciśniętych w krzesła i tak bardzo przeżywających oglądaną sztukę. Przez półtorej godziny publiczność miała okazję doświadczać różnego rodzaju uczuć i emocji - od strachu poprzez złość po współczucie. Niektórym pociły się dłonie, a kiedy jedna z aktorek waliła młotem w metalową konstrukcję kominka, w którym zamknięty był inny aktor, w bezwarunkowym odruchu przymykali oczy. Czy to oznacza, że najnowsza propozycja sceniczna elbląskiego teatru jest czymś wyjątkowym? - mógłby ktoś zapytać. Trudno tu mówić o wyjątkowości, ale na pewno jest to spektakl inny niż prezentowane tu wcześniej produkcje. Uwaga widzów skupiona na aktorach O sztuce "Aż do bólu" Williama Mastrosimone w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego głośno było już na długo przed premierą. To miał być spektakl, który mocno nas zaskoczy (aż do bólu), który sprawi, że inaczej spojrzymy na ró