EN

16.04.2000 Wersja do druku

Tydzień w kulturze

Od dawna nie zdarzyło mi się uczestniczyć w spek­taklu. Ten sposób bycia razem z twórcami przedstawie­nia zdarza się nieczęsto. Jest wielkim świętem. Radość oglądania i słuchania kreuje wtedy seans wspólnoty - widzów i aktorów. Bywa i tak, że zyskuje on moc terapeutyczną. Oczyszcza. Wyzwala emocje i do­znania. Pomaga zrozumieć ludzką kondycję. Stwarza okazję, by spojrzeć na siebie, w głąb swojej psychiki i spróbować objaśnić jakże często bolesne kłopoty z istnieniem. Teatralne seanse wspólnoty powstają zazwyczaj, gdy mądrze i wnikliwie czyta się wielką literaturę. To żmudne, ogromnie pracochłonne zajęcie - i jakby niemodne we współczesnym teatrze. Ułożyłem te zdania pod wrażeniem spektaklu "Czekając na Godota" Becketta - Tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego. Uczestniczyłem w nim podczas Krakowskich Reminiscencji Teatralnych. Siedziałem pośród młodej publiczności, któ­ra wręcz łapczywie chło­nęła Beckettowską wiwi­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Tydzień w kulturze

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 16

Autor:

Marian Sienkiewicz

Data:

16.04.2000

Realizacje repertuarowe