Ostanie dni unaoczniły nam czym jest, czym może być telewizja. Dzięki niej łączyliśmy się nie raz, a po kilka razy dziennie z Kosmosem, oglądaliśmy twarze Walerego Bykowskiego i kosmicznej Ewy - Walentyny Tierieszkowej. Nieomal rozmawialiśmy z ludźmi, którzy setki kilometrów nad nami krążyli w bezmiarach Kosmosu. Ostatnie dni dowiodły, jak olbrzymiego skoku dokonała ludzkość i w tej dziedzinie. Pamiętamy wszyscy transmisję z powitania w Moskwie pierwszego kosmonauty - Jurija Gagarina. Była to wówczas nie lada rewelacja, a dziś tego rodzaju transmisje są dla nas rzeczą niemal codzienną. Coraz doskonalsze statki kosmiczne - coraz lepsze środki przekazywania wiadomości o wydarzeniach, którymi pasjonuje się ludzkość. To co dla nas przed kilku laty było nieosiągalnym zda się marzeniem, dziś staje się faktem. Dzięki technice, nie tylko jednostka zgłębia tajemnice Kosmosu, ale stają się one udziałem milionów ludzi. Po tych rozważaniach ogó
Tytuł oryginalny
Tydzień na szklanym ekranie
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Polska nr 151