NAJPIERW przyjechał Teatr Katowicki z inscenizacją "Balu manekinów" Brunona Jasieńskiego; na drugi dzień odbyła się premiera "Naszego miasta" Thorntona Wildera w Teatrze Współczesnym; kilka dni później-premiera "Iwony, księżniczki Burgunda" Witolda Gombrowicza w Teatrze Dramatycznym. Oto plony jednego pracowitego tygodnia; można by go nazwać "tygodniem lat trzydziestych", ponieważ w atmosferze tych lat powstały wymienione trzy sztuki. Ale dwie z nich - i to właśnie autorów polskich - wystąpiły w prapremierowej szacie, jako nie grane dotychczas. Trzecia zaś, która odnosiła na świecie triumfy artystyczne i zdobyła rozgłos Wilderowi, wystawiona była u nas przed wojną tylko przez Leona Schillera (co prawda w trzech miastach). Nasuwają się tu myśli o opóźnieniu teatru w stosunku do innych dziedzin sztuki. W plastyce "pikassy" już się upowszechniły choćby dzięki plakatowi, tymczasem te sztuki teraz jeszcze, po dwudziestu i więcej latach wydają się w
Tytuł oryginalny
Tydzień lat trzydziestych
Źródło:
Materiał nadesłany
Sztandar Młodych 1957 nr 287