EN

16.09.2024, 14:20 Wersja do druku

Tychy. „LOGOS Gombrowicza” - cykl czytań scenicznych w Teatrze Małym

20 września rozpoczyna się w Teatrze Małym, cykl czytań scenicznych wybranych dzieł Witolda Gombrowicza. W ten sposób chcemy, wspólnie z mieszkańcami, obchodzić ustanowiony przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej, Rok Witolda Gombrowicza.

fot. mat. teatru

Rok 2024, ogłoszony przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej, Rokiem Witolda Gombrowicza, jest okazją do eksponowania jego dzieł w zasobach polskiej kultury słowa, a co za tym idzie, wzmocnienia jego myśli w zbiorowej świadomości Polaków. Aby uczcić Rok Gombrowicza, Teatr Mały w Tychach przygotował projekt „LOGOS Gombrowicza” stanowiący swoisty tryptyk performatywno-edukacyjny, skupiający się na analizie postaw wobec języka polskiego w oparciu o dzieła pisarza.
Niespełna kilka dni po zakończeniu remontu, w dniach 20-23 września br., Teatr Mały w Tychach otwiera swoje podwoje dla mieszkańców aby, przy okazji obcowania z kunsztem literackim Witolda Gombrowicza w ramach bezpłatnych czytań performatywnych, mieli również okazję zobaczyć efekty trwających blisko osiemnaście miesięcy prac remontowo-modernizacyjnych.

Zapraszamy do Teatru Małego!

Bezpłatne wejściówki na czytania sceniczne dostępne są w kasie, która czynna jest od wt. do piątku w godz. 10:00 do 18:00 oraz w weekendy na dwie godziny przed planowanych spektaklem.

***

LOGOS Gombrowicza 2024
PROGRAM

20.09.2024 r., godz. 18:00. Wstęp wolny. Wejściówki do odbioru w kasie Teatru.
Witolda Gombrowicz „ŚLUB”, reż. Maciej Dziaczko. Czytanie performatywne /

Czyż ślub nie jest transakcją?

Czyż ślub nie jest transakcją? Dwie strony, przy świadkach, dokonują uroczystego aktu zawarcia umowy, w której określają wzajemne prawa i obowiązki oraz deklarują pewne świadczenia wobec siebie. Jednak przecież cały świat oparty jest na transakcjach, a możliwości konsumpcyjne epoki, w której żyjemy, zdają się być tak ogromne, że ciężko wyobrazić sobie jeszcze większą łatwość i dostępność w tej kwestii. Jesteśmy zalewani przez paczki, które non stop krążą, docierają, są odbierane i wysyłane, odpakowywane, zapakowywane i zwracane, i tak w kółko… Zmienia się architektura miasta. Najczęściej wznoszonymi budowlami są paczkomaty, czyli metalowe silosy z wieloma drzwiczkami i komórkami – szeregowce, do których przyzwyczaili nas współcześni urbaniści. Zapewne Gombrowicz znalazłby jakąś metaforę, jakiś klucz interpretacyjny dla tej epoki, ale zostaje nam tylko odczytanie jego spuścizny przez pryzmat czasów z jakimi kazano nam się zmierzyć, gdzie jedno kliknięcie dzieli od tego, by zamówić w Internecie sztuczny (tandetny) mieczyk dla syna i plastikowy diadem dla córki, a jak się nie spodoba, to zawsze przecież można zwrócić. To właśnie w taki świat „paczek”, wpisuje tekst Ślubu reżyser tyskiego czytania performatywnego – Maciej Dziaczko, próbując zbadać i prześledzić jak ta transakcja mogłaby się odbyć obecnie.

22.09.2024r., godz.18:00. Wstęp wolny. Wejściówki do odbioru w kasie Teatru.
„IWONA, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA””, na podstawie IWONY, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA Witolda
Gombrowicza, reż. Paweł Drzewiecki. Czytanie performatywne

Kim tak naprawdę jest Iwona?
Jaką sprawę ma do załatwienia, a może to właśnie ona sama jest sprawą, którą należy załatwić…? Ponadczasowy dramat Gombrowicza czytany może być na wiele sposobów i choć tekst powstał prawie 90 lat temu, to zdaje się, że nie tylko nie traci na aktualności, ale wręcz przeciwnie – zyskuje nowe warianty lektury. Iwona w tyskiej interpretacji jest obca, jest pyłkiem na pozornie krystalicznym tle dworu, który tak naprawdę przesiąknięty jest zepsuciem, nudą i przesytem. Pyłkiem, który drażni, prowokuje, przeraża, na który wszyscy mają alergię. Ale Iwona jest także (ku jej zgubie) zwierciadłem, które niezgrabnie przechadza się po dworze króla Ignacego; lustrem, które bezlitośnie obnaża skrywane głęboko tajemnice i grzechy przeszłości. Jednak ona wcale nie jest głupia (choć znajduje się  w głupim położeniu).

Mimo iż jest świadoma swej (skazanej na porażkę) roli kozła ofiarnego, to jednak do samego końca zachowuje godności upomina się nie tylko o swój, ale także los innych kobiet, które jak zabawki w ręku potężnych tego świata najczęściej kończą tragicznie. Chociaż Iwona niechybnie, tak jak zapisał jej to Gombrowicz, umiera, to jednak jest to zwycięska śmierć, która wprawdzie jeszcze nie zburzy tego świata, jeszcze go nie zmieni, ale zdaje się być głęboką rysą na tym pozornie idyllicznym obrazie, który kiedyś wreszcie musi pęknąć. To tylko kwestia czasu.

23.09.2024 r., godz. 18:00. Teatr Mały. Wstęp wolny. Wejściówki do odbioru w kasie Teatru.
Witold Gombrowicz „FERDYDURKE”, reż. Alina Moś. Czytanie performatywne.

„Ferdydurke”, młodzieńcza powieść Witolda Gombrowicza, jest adaptowana przez przeróżne teatry w kraju i za granicą minimum raz na rok (dane z ostatnich trzech dekad). Często przykleja się do niej przymiotnik „awangardowa”, „groteskowa”, „filozoficzna”. To wszystko prawda,     ale w gruncie rzeczy opowiadana na kartach powieści historia jest bardzo prosta. Mimo absurdu, groteski i formalnych dygresji, opowiada o prostych relacjach międzyludzkich: między kolegami, między nauczycielem  a uczniami, między członkami tej samej rodziny, między zlecającymi i usługodawcami. To są proste relacje, bo paradoksalnie od wielu lat niewiele się zmieniło.

Sam Gombrowicz komentował, że głównym problemem „Ferdydurke” jest problem formy. Autor twierdził, że człowiek nigdy nie jest sobą, traci autentyczność, popada w kolejne narzucane przez innych ludzi formy, ale też sam jest ich twórcą. Żadnego znaczenia nie ma tu wiek, epoka, miejsce, płeć, warstwa społeczna, nie ma ucieczki przed formą.

Reżyserka Alina Moś konfrontuje się z gombrowiczowskimi założeniami zapraszając do wspólnego czytania profesjonalnych aktorów, utalentowanych amatorów, seniorów i młodzież. Artystom towarzyszyć będzie muzyka na żywo w wykonaniu Dominika Strycharskiego, multiinstrumentalisty i kompozytora muzyki teatralnej i filmowej.

Źródło:

Materiał nadesłany