- Obecnych władz nie interesuje rozwój alternatywnej sztuki. W ostatnim sezonie musieliśmy przeprowadzać próby w nieogrzewanej sali, którą nielegalnie wynajmujemy w jednej z fabryk mówi Switłana Oleszko z ukraińskiego Teatru Studio Arabesky, który wystąpi w sobotę, 12 sierpnia na toruńskim Bulwarze Sztuki.
Grzegorz Giedrys: Jurij Andruchowycz powiedział niegdyś: "Charków to autentyzm. To takie tragiczne muzeum, gdzie wszystkiego można dotknąć". Switłana Oleszko: To prawda. W Charkowie łatwo można się przekonać, czym w istocie był Związek Radziecki. Tu jego tragiczne resztki nadal są widoczne. KGB przez lata mordowało miejscowych intelektualistów. Z 300 pisarzy została garstka, zaledwie 20. W proteście przeciwko terrorowi stalinowskiemu na Ukrainie wystąpił poeta Mykoła Chwylowy, który w 1933 r. publicznie popełnił samobójstwo. Byliście jedną z pierwszych niezależnych scen na Ukrainie, które wystawiały spektakle w języku narodowym. - Teatr Studio Arabesky swoje przedstawienia realizuje wyłącznie po ukraińsku. W Charkowie, którego mieszkańcy mówią głównie po rosyjsku, wielu widzów pytało nas, dlaczego to robimy. "A jak mamy grać? Po chińsku?" - odpowiadaliśmy. Po 13 latach od założenia Arabesky już nikt o tak oczywiste sprawy nie p