Pani wcześniejsze projekty obejmowały wiele artystycznych przestrzeni, choć akurat z teatrem od strony praktycznej do tej pory się Pani chyba nie zetknęła. Jakie miała Pani doświadczenia z teatrem, także jako widz, oraz jak doszło do Pani spotkania z Krzysztofem Carbaczewskim i Marcinem Cecką? - Jakiś czas temu Krzysztof i Marcin zobaczyli wystawę "Niezwykle Rzadkie Zdarzenia" w Centrum Sztuki Współczesnej, do której tworzyłam przestrzeń z betonowych bloków. Cała wystawa była efektem współpracy artystów, kuratorów i naukowców, między innymi prof. Andrzeja Nowaka, Edwina Bendyka, Agnieszki Kurant, Łukasza Ron-dudy i Janka Simona pracujących wokół tematów złożoności i posthumanizmu. Wystawa w pewnym sensie zazębiała się z projektem "Życia seksualnego dzikich", stąd zaproszenie mnie do projektu. Jako widz do współczesnego teatru dotarłam, studiując we Francji. Później przez spektakle, które współtworzyła lub kuratorowała Joasia
Tytuł oryginalny
Tworzenie ryzyka
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 6/8