Dla krakowskiej sceny narodowej nadchodzi czas eksperymentów i otwartości na ryzykowne projekty - o spektaklach "Dumanowski. Side A" w reż. Konrada Dworakowskiego oraz "Dumanowski. Side B" w reż. Sebastiana Krysiaka pisze Tomasz Kaczorowski z Nowej Siły Krytycznej.
Dumanowski - bez niego nie byłoby wolnej Polski. 11 listopada 2012 roku słuchałem na antenie Radia Kraków przygotowanego przez Jana Klatę i Sebastiana Majewskiego słuchowiska "Dumanowski". Zrozumiałem wówczas, że tak powinno się mówić o historii i trudnych tematach: śmiejąc się, bawiąc w mnożenie alternatyw, zderzając je z powagą narodowego Święta Niepodległości. Klacie i Majewskiemu perfekcyjnie wyszła realizacja o tajemniczym, zapomnianym bohaterze narodowym, który m.in. ocalił marszałka Piłsudskiego. Twórcy na cały dzień zawładnęli anteną Radia Kraków. Przygotowali reklamy, audycje i wiadomości (w tym relacje z marszów niepodległości!) i przeplatali je rozmowami o Józafacie Dumanowskim - ostatnim urodzonym w wolnej Rzeczpospolitej szlacheckiej i pierwszym zmarłym w niepodległej Polsce, postaci wymyślonej przez Wita Szostaka (autora powieści), który chciał sprawdzić, jak buduje się narodową tożsamość i tworzy mity założycielskie