Uczestnicy czują się bez scenariusza dużo swobodniej, szybciej się aktywizują, bo mają poczucie wpływu na spektakl - z Agatą Wardą i Jerzym Łazewskim ze Stowarzyszenia Kultury Niefizycznej rozmawia Maria Babicka.
Podczas dzisiejszych zajęć usłyszałam piosenkę, którą ułożyliście z młodzieżą - śpiewacie w niej wspólnie o braku scenariusza. Jak Wam się pracuje w ten sposób? Agata Warda: To jeden z charakterystycznych elementów warsztatów realizowanych w ramach "Lata w teatrze". Jako prowadząca z jednej strony mam poczucie, że działamy przez to w chaosie: nie wiemy, jak się potoczy dana scena, ile czasu na co zejdzie... Trzeba przyznać, że o wiele łatwiej i sprawniej byłoby pracować, dając dzieciakom gotowe zadania do realizacji. Z drugiej jednak widzę, że uczestnicy czują się bez scenariusza dużo swobodniej, szybciej się aktywizują, bo mają poczucie wpływu na spektakl. Pozwalacie uczestnikom nieustannie się zaskakiwać? Jerzy Łazewski: To najbardziej mnie interesuje w pracy z młodymi ludźmi - zawsze mi imponuje swoboda, z jaką rzucają niezwykle wyszukanymi pomysłami. Podając uczestnikom hasło do budowania historii, sam tworzę w głowie własne war