"Mojżesz" Magdy Kuprynowicz w reż. Tomasza Węgorzewskiego w Teatrze Polskim w Podziemiu we Wrocławiu. Pisze Katarzyna Mikołajewska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Tomasz Węgorzewski, realizując "Mojżesza", przypomina o tym, jak bardzo teatr może być nieoczywisty. We Wrocławiu przydarza się to w ostatnim czasie niezwykle rzadko, dlatego najnowsza propozycja Teatru Polskiego w Podziemiu stanowi pewną egzotykę. Jego aktorzy udowadniają, że niestraszne im żadne zabawy teatralną formą. Bohaterowie spektaklu zostali pozbawieni imion. Czas i miejsce akcji pozostają nieznane lub nie mają żadnego znaczenia. Filozoficzna dyskusja toczyć się może wszędzie i w każdym momencie, bo to, nad czym zastanawiają się pozostawieni na pustyni ludzie, jest ponadczasowe. Rozważają kategorię końca na różnych płaszczyznach: świata, życia, wartości, dotychczasowych porządków. Ich rozmowy mają charakter bezkonfliktowej wymiany poglądów. To nie debata, w której jeden mówca przekonuje przeciwnika kwestionującego opinie antagonisty. W "Mojżeszu" trudno nawet mówić o przeciwnikach - bohaterowie dzielą się swoimi myślami