EN

22.09.1972 Wersja do druku

Twarz czy nos?

POZORNIE wygląda na absurd, przeciwstawianie terminu "stracić twarz" terminowi "stracić nos" (lub "nosa" - jak mawiają), skoro ten ostatni jest częścią twarzy. A przecież jego utrata - w przenośni - oznacza jedynie utratę życiowego sprytu i nieco cwaniackiej orientacji, podczas gdy "tracąc twarz" - tracimy ludzką godność. Opowiadano mi niedawno o pewnym statecznym profesorze i dostojnym akademiku, który wybrał się jednego razu z żoną do cyrku. Rzecz działa się w Tbilisi. Dostojny gość otrzymał miejsca w loży honorowej i spokojnie obserwował występy. Gwoździem programu była tresura dzikich zwierząt, na którą składał się między innymi ograny numer z dwoma lwami na huśtawce. Początkowo wszystko szło jak z płatka i granice emocji wyznaczały bezpiecznie wysokie sztachety okalające arenę. W pewnej jednak chwili profesor spostrzegł, że huśtawka wychyliła się gwałtownie i jeden z lwów - niczym wystrzelony z procy poszybował ponad kraty.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Twarz czy nos?

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 226

Autor:

Andrzej Hausbrandt

Data:

22.09.1972

Realizacje repertuarowe