"Saszka. Sen w dwóch aktach" w reż. Wojciecha Urbańskiego w Teatrze Współczesnym w warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.
"Saszka" z Borysem Szycem i Januszem Michałowskim to spektakl, który stawia na dobre rodzinne relacje - pisze Jacek Cieślak. Największym dramatem premiery w stołecznym Współczesnym jest sam dramat. Utytułowany białoruski autor Dmitrij Bogosławski napisał sztukę tak wzruszającą, że chwilami chce się tę telenowelę w stylu "Klanu" przełączyć na coś bardziej wyrafinowanego. Zwłaszcza że oczekiwania są duże, bo choć reżyseruje Wojciech Urbański, rzecz dzieje się w teatrze Macieja Englerta. Tymczasem dialogi syna (Borys Szyc) i ojca (Janusz Michałowski) utykają aktorom w gardle i przypominają osiągnięcia socrealizmu. Ale i wtedy Bogosławski nie mógłby liczyć na sukces, bo spotkałby się z zarzutem formalizmu. Chodzi o to, że prosta jak konstrukcja cepa opowieść o synu i ojcu, którzy nie mieli pewności, czy się kochali, została opowiedziana w niemal lynchowskiej konwencji, przenikających się światów realnego i snu. Im bardziej kuleją d