EN

19.11.2005 Wersja do druku

Twardziel w peruce

- Charakteryzacji nienawidzę, choć skórę mam mocną i jakoś to wytrzymuję - mówi MIROSŁAW ZBROJEWICZ, aktor Teatru Studio w Warszawie.

- Kostiumy do czarnych charakterów są ciekawsze. Ostatnio udało mi się po raz pierwszy zagrać księdza, ale i tak był to ksiądz... na motorze, w czarnym skórzanym kombinezonie. Charakteryzacji nienawidzę, choć skórę mam mocną i jakoś to wytrzymuję. Wytrzymałem też pracę do telewizyjnego "Żywota Józefa" Reja. Z brodą, wąsami, osmoloną twarzą i w peruce grałem diabła. Na planie był prawdziwy ogień i piekielne gorąco. W teatrze w Zielonej Górze grałem kiedyś pielgrzyma w "Mistrzu Pathelin". Przez kilka godzin biegałem po rusztowaniach w piętnastu pelerynach. Zimą było to znośne, ale kiedy przyszły upały... No ale teraz sobie to odbijam - tak jak mnie Pan Bóg stworzył gram w "Goło i wesoło" w warszawskim Teatrze Bajka. Mirosław Zbrojewicz - aktor, grał oficerów SS, bandziorów, gangsterów, bezrękich, twardzieli z UOP-u, ochroniarzy, komandosów, agentów, żołnierzy sowieckich, policjantów i żandarmów.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Twardziel w peruce

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 269 - Wysokie Obcasy

Autor:

Katarzyna Bosacka

Data:

19.11.2005