PRAPREMIERA sztuki "Pieszo w powietrzu" odbyła się w Dusseldorfie, w tym samym teatrze, który wy-lansował na zachodzie "Tango". Ale z paryską sztuką Ionesco było trudniej niż z warszawską Mrożka: nie jest tak przejrzysta myślowo ani tak nośna scenicznie jak "Tango", chociaż jej bohater spaceruje nad głowami przechodniów i jeździ po powietrzu rowerem. Należy odróżnić cyrkowe ramy i fajerwerk efektów scenicznych ze starego iluzjonu od treści, które sztuka przekazuje. Mimo całego aparatu jarmarcznej cudowności, nie jest ona łatwa, ma bardzo mało akcji w potocznym rozumieniu tego pojęcia i spiętrza swoje zagadki pod obłoki, pośród których z taką dezynwolturą buja pan Berenger. Gdy jego trzeźwa małżonka w pewnej sytuacji obrusza się na niego i głośno powiada "To wszystko nie ma sensu" - ten i ów widz, zaskoczony, niepewny, skołowany, próbuje zjadliwie zaklaskać. Lecz to wszystko ma sens, tylko, że sens ten wyra
Tytuł oryginalny
Twardowskiego podróż w chmury
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 80