"Pan Twardowski" w choreogr. Gustawa Klauznera w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Jeden z najbardziej znanych polskich baletów "Pan Twardowski" Ludomira Różyckiego doczekał się kolejnej odsłony na scenie warszawskiej Opery Narodowej. Twórcom spektaklu nie zależało jednak na ukazaniu dzieła w jego tradycyjnej formie, postanowili przenieść je w realia współczesne. Skreślono więc ok. 20 minut muzyki, zwłaszcza to wszystko, co miało koloryt narodowy, i pokazano młodego mężczyznę, który daje się skusić podejrzanemu ponurakowi w czarnym tużurku. Cięcia nie były jednak konsekwentne, bo choć bohatera pozbawiono towarzystwa koguta, to pozostawiono kompletnie bezsensownie króla Zygmunta Augusta i jego ukochaną Barbarę Radziwiłłównę. Przedstawienie broni się dobrą muzyką, która pod batutą debiutującego za pulpitem Michała Dworzyńskiego wytrzymała nawet bezduszne cięcia, i świetnymi kreacjami tanecznymi. Na czoło wybija się Maksim Wojtiul w roli Diabła. Podziw budzą też Wojciech Ślęzak jako Twardowski, Agnieszka Pietyra jako