"Król" Szczepana Twardocha w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Marcin Miętus w portalu e-splot.pl.
Spektakl Strzępki otwiera wprowadzający w epokę przedwojennej Warszawy kabaretowy występ ubranej w cekinową suknię szansonistki. W pewnym momencie aktorka odrywa usta od mikrofonu, choć słowa piosenki płyną dalej. Daliście się nabrać - rzuca publiczności zalotne spojrzenie. Na tym flirt z widzem się jednak kończy. A szkoda. Motyw teatralnej fikcji przeciwstawionej skonwencjonalizowanemu teatralną kurtyną fałszowi nie został skonfrontowany z metatekstowymi zagrywkami Szczepana Twardocha, autora "Króla", za którego zebrał tyle samo pochwał, co krytyki. Wzbudzającemu skrajne emocje (zwłaszcza na facebooku) pisarzowi oberwało się - nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz - za seksizm, maczyzm i bełkotliwość. Fani powieści komplementowali za to wartką akcję, umiejętność budowania napięcia i oddania klimatu przedwojennej Warszawy. To, co rzeczywiście w powieści wydaje się interesujące, to pełna rytmicznych powtórzeń narracja niewiarygodna, pełna