Marek Edelman, bohater powstania w getcie warszawskim, twierdził, że nie wierzy w Boga. A jednocześnie całe życie się z nim siłował, najpierw walcząc o życie prowadzonych do transportu, a potem chorych na serce. "Zdążyć przed Panem Bogiem" w reż. Andrzeja Brzozowskiego dziś o 20.55 w TVP Historia.
W kwietniu 1981 roku, gdy trwał karnawał "Solidarności", Telewizja Polska po raz pierwszy pokazała adaptację "Zdążyć przed Panem Bogiem", jednego z najważniejszych tekstów napisanych w Polsce po II wojnie światowej i piekle Zagłady. Pracowali nad nią wspólnie autorka, wybitna reporterka Hanna Krall, oraz reżyser Andrzej Brzozowski. Bohater spektaklu (i książki), Marek Edelman, ostatni przywódca powstania w getcie warszawskim, był wówczas ordynatorem oddziału reanimacji w jednym z łódzkich szpitali i ważną postacią demokratycznej opozycji. W książce opublikowanej w 1977 roku, a wcześniej drukowanej na łamach wrocławskiego miesięcznika "Odra", Edelman przerywał milczenie. Gdy po zakończeniu II wojny światowej - bardzo surowy w ocenach - udzielił wywiadu, który ukazał się jako "Wyznanie ostatniego przywódcy getta warszawskiego", spotkał się z niezrozumieniem. Zarzucano mu na przykład, że zaniża liczbę uczestników powstania i niszczy