Telewizyjna scena teatralna to miejsce wyjątkowe. Wciąż ma widownię, o jakiej tylko pomarzyć mogą sceny "żywe". Jej historia zaczęła się 55 lat temu.

Pierwsze pełne widowisko teatralne, przygotowane specjalnie dla telewizji, pokazano 6 listopada 1953 r. Było to "Okno w lesie" Leonida Rach-manowa i Jewgienija Ryssa w reżyserii Józefa Słotwińskiego. W pionierskim okresie Teatru Telewizji szefował tej scenie Adam Hanuszkiewicz. Teatr się rozrastał W roku 1958 z normalnego teatru telewizji wyodrębniono teatr sensacji. Wtedy też obu teatrom przyznano własne dni tygodnia - jednemu poniedziałek, drugiemu czwartek. Tak narodziła się słynna "Kobra", czyli Teatr Sensacji i Fantastyki. W latach 60. podczas emisji w czwartkowe wieczory wyludniały się ulice. Kobromanię sprytnie wykorzystały władze. Tuż przed spektaklem transmitowano wystąpienia Władysława Gomułki. Ponieważ nigdy nie było wiadomo, kiedy I sekretarz KC PZPR skończy, cała Polska warowała przed telewizorami, żeby nie przegapić "Kobry". A dzisiaj? Teatr telewizji jakby się skurczył i zmalał. Premier nie ma dużo. Teatr TV zdominowała Scena Fa