Maja Ostaszewska, Piotr Adamczyk i Krzysztof Globisz przez tydzień pracowali w Kliczkowie nad spektaklem Waldemara Krzystka.
Pięknie wyremontowany dworek w Kliczkowie na Dolnym Śląsku, luksus w starym, dobrym guście. Jego wnętrza stwarzają atmosferę dobrobytu rządowych gabinetów. W takiej scenografii Waldemar Krzystek realizuje kolejną premierę Teatru Telewizji, przewrotnie zatytułowaną "Małe piwo". - Jest to sztuka Alistaira Deatona, świetny debiut tego młodego autora - opowiada reżyser spektaklu, Waldemar Krzystek. A o czym jest sztuka? To satyra wymierzona przeciwko rządowi Tony'ego Biaira. Jej tematem jest prawdziwy mechanizm władzy. Bo to, co widzimy na konferencjach partyjnych i wyborczych zjazdach, jest efektem pracy sztabu ludzi. - Większość z nas nie wie, jak rząd funkcjonuje "od zaplecza". Nam podaje się już gotowy produkt, dopracowany i wyreżyserowany. Oglądając "Małe piwo", będziemy obserwować kulisy tworzenia wizerunku polityków. Zobaczymy, jak wytrawni fachowcy od przemówień, wyglądu, a nawet żartów potrafią wpłynąć na opinię wyborców. Reżyser