"Przerwanie działań wojennych" Juliusza Machulskiego ze świetną rolą Piotra Fronczewskiego przedstawia mało znane wydarzenia z finału powstania warszawskiego, opisane przez pułkownika Kazimierza Iranka-Osmeckiego. To przedostatnia premiera Teatru TV w tym roku.
Przyzwyczailiśmy się, że Juliusz Machulski oczyszcza ciężką polską atmosferę ożywczym poczuciem humoru. Tym razem, przy okazji przygotowań do filmu o powstaniu warszawskim, wydał na Scenie Faktu bitwę historycznym stereotypom. Tym, którzy widzieli w warszawskim zrywie tylko odruch szaleństwa - wzorem swojego najsłynniejszego bohatera Tadeusza Kwinty z "Vabanku" - pokazuje "ucho od śledzia". Punktem wyjścia spektaklu jest książka "Powołanie i przeznaczenie", wspomnienia Kazimierza Iranka-Osmeckiego. Opisał w nich prowadzone przez siebie od końca września 1944 roku negocjacje z generałem Erichem von dem Bachem, głównodowodzącym siłami niemieckimi walczącymi z Armią Krajową w Warszawie. Dotyczyły podkreślonego w tytule sztuki przerwania działań wojennych. AK nigdy bowiem nie skapitulowała. Zakończyła powstanie na swoich warunkach, pomimo trwających od dwóch miesięcy niemieckich bombardowań. Powie ktoś, że Machulski zwariował, a słow