Premierowa sztuka Teatru Telewizji "Inkarno" z humorem opowiada o poważnych problemach. Akcja komedii kryminalnej rozgrywa się w szpitalu dla nerwowo chorych.
Sztuka napisana przez Kazimierza Brandysa powstała niemal 60 lat temu, lecz jej humor i wymowa pozostają zadziwiająco aktualne także w XXI w., momentami trzymając w napięciu, a kiedy indziej bawiąc. W nowej interpretacji ukaże ją w najbliższy poniedziałek młoda reżyserka Lena Frankiewicz, która do współpracy zaprosiła całą plejadę gwiazd, wśród nich Jana Frycza, Eryka Lubosa, Gabrielę Muskałę czy Jana Englerta, którego zobaczymy w roli ekscentrycznego i apodyktycznego Profesora stojącego na czele kliniki dla nerwowo chorych. Naukowiec próbuje leczyć w niej swoich pacjentów opracowaną przez siebie metodą o nazwie inkarno, przekonując jednocześnie, że nerwica to stan świadomości, na który wpływ mają problemy z przeszłości. Stąd jego pacjenci szukają sposobu, by uciec od swojej codzienności. Główny bohater Anatol (Krzysztof Zarzecki) ucieczki szuka m.in. w sztuce, lecz także w ramionach kolejnych kobiet, a wreszcie w murach szpitala psychia