Oglądając "Ludzi i aniołów", komedię obfitującą w nieoczekiwane zwroty akcji, na pewno będziemy się świetnie bawić. Zwłaszcza że reżyserem tej sztuki jest Wojciech Adamczyk, który zrealizował m.in. seriale "Ranczo" i "Dziewczyny ze Lwowa".
Do przeciętnego mieszkańca Moskwy, Paszkina (Sławomir Orzechowski), przychodzi niejaki Stroncytow (Andrzej Zieliński), z pozoru wzór biurokraty. Szybko się okazuje, że tajemniczy gość nie reprezentuje żadnej ziemskiej instytucji. Ma przygotować Paszkina do... drogi na tamten świat. Cwany Paszkin nie zamierza się jednak żegnać z życiem. Zrobi wszystko, żeby przechytrzyć wysłannika Nieba. Nie będzie to zbyt trudne, zwłaszcza gdy wyjdzie na jaw, że anioł lubi wypić i ukrywa różne ciemne sprawki. Jest dokładnie taki, na jakiego Paszkin, a wraz z nim Rosja zasłużyli. Taka właśnie myśl przyświeca sztuce Wiktora Szenderowicza. Jej autor jest znakomitym satyrykiem, scenarzystą i reżyserem, znanym z wnikliwej i ciętej krytyki rosyjskich elit. Oglądając "Ludzi i aniołów", komedię obfitującą w nieoczekiwane zwroty akcji, na pewno będziemy się świetnie bawić. Zwłaszcza że reżyserem tej sztuki jest Wojciech Adamczyk, który zrealizował m.in. serial