EN

1.04.2016 Wersja do druku

TVP Kultura. "Romeo i Julia" z 1974 r w Teatrze TVP

Mnie zawsze chce się coś robić, gdy mam odpowiednich aktorów. Tu ich miałem - opowiada reżyser Jerzy Gruza. - Młody Krzysztof Kolberger był wówczas wspaniale romantyczny.Bożena Adamek, z PWST w Krakowie dopiero startowała w zawodzie, miała w sobie nadzwyczajną świeżość i prostotę.

Jerzy Gruza opowiada dziś: - Pomysł realizacji "Romea i Julii" wziął się z piosenki Wandy Warskiej ze słowami Cypriana Kamila Norwida i muzyką Andrzeja Kurylewicza "W Weronie": Nad Kapulettich i Montekich domem/Spłukane deszczem, poruszone gromem/łagodne oko błękitu./Patrzy na gruzy nieprzyjaznych grodów/ Na rozwalone bramy do ogrodów /i gwiazdę zrzuca ze szczytu. (...). Teraz zdaje mi się nawet, że trochę przesadziłem z użyciem tej piosenki w spektaklu. Mnie zawsze chce się coś robić, gdy mam odpowiednich aktorów. Tu ich miałem. Młody Krzysztof Kolberger był wówczas wspaniale romantyczny. Występował w Teatrze Narodowym u Adama Hanuszkiewicza. Bożena Adamek, z PWST w Krakowie dopiero startowała w zawodzie, miała w sobie nadzwyczajną świeżość i prostotę. Szekspirowski tekst trzeba było skrócić o to, co mniej dotyczyło pary bohaterów. Stało się to zarówno w scenariuszu, jak i w montażowni. Panowała wtedy moda na uwspółcześnianie tłum

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 76 dodatek - Gazeta Telewizyjna

Autor:

Jacek Szczerba

Data:

01.04.2016

Realizacje repertuarowe