W jesiennej ramówce TVP1 nie znajdzie się żaden spektakl Teatru Telewizji realizowany na żywo - przyznaje Piotr Radziszewski, szef Jedynki. Powodem jest kryzys finansowy TVP. Nadawca chce zacząć szerszą dyskusję o przyszłości telewizyjnej sceny.
Jesienią br. w Teatrze Telewizji ostatecznie zaplanowano dwa premierowe spektakle, chociaż plany z lipca br. mówiły jeszcze o czterech (więcej na ten temat). Pierwszą jesienną premierą były "Trzy siostry" w reżyserii Agnieszki Glińskiej pokazane w poniedziałek 24 września br. Spektakl ten obejrzało 690 tys. widzów, a udział TVP1 wyniósł 4,68 proc. w 4+ i tylko 3,72 proc. w 16-49. Kolejne premierowe przedstawienie nadane zostanie w listopadzie - będzie to "Rzecz o banalności miłości" w reżyserii Feliksa Falka. - Będziemy chcieli zacząć szeroką dyskusję na temat, jak ma dalej funkcjonować Teatr Telewizji. Ważny i słuszny był powrót Teatru na godz. 20.20. Jeżeli jednak szeroko zapowiadany i bardzo dobrze oceniany spektakl jak "Trzy siostry" notuje tak niskie wyniki, to czy jest to na pewno dobra godzina? Może Teatr powinien być trochę później i wtedy będzie miał lepsze wyniki? Oczywiście nie o północy - mówił wczoraj Juliusz Braun, prezes T