- Na jej antenie musi być miejsce na wysoką kulturę, to jest poza dyskusją. Po co nam telewizja publiczna, która jest de facto telewizją komercyjną? Mamy przecież stacje komercyjne, które zresztą w produkcji komercji są lepsze niż TVP. Więc istnienie TVP jako jeszcze jednej, tylko trochę gorszej stacji komercyjnej na dłuższą metę po prostu nie ma sensu - rozmowa z Krzysztofem Luftem w Gazecie Wyborczej.
Agnieszka Kublik: Rafał Rastawicki, szef TVP 2, czyli anteny telewizji publicznej, zadeklarował w wywiadzie w "Gazecie", że "nie ma niczego złego w byciu stacją komercyjną". Krzysztof Luft: Bo nie ma - jeśli się jest stacją komercyjną. Ale jeśli to telewizja publiczna chce być stacją komercyjną, to już jest nieporozumienie. Taka telewizja publiczna nie jest nam potrzebna. Oburzył pana ten wywiad? - Mam osobisty stosunek do "Dwójki", pracowałem w niej dziewięć lat. Wtedy wizytówką TVP 2 była publicystyka kulturalna, społeczna, szlachetna rozrywka i kultura wysoka. To była antena - w odróżnieniu od popularnej "Jedynki" - adresowana do bardziej wymagającej publiczności. Komercja na antenie telewizji publicznej oczywiście być musi, bo telewizja musi zarabiać. Ale zarabiać nie na kolejne programy komercyjne, tylko właśnie na publicystykę kulturalną, dokument, reportaż czy Teatr Telewizji. Zresztą mogą też być - i są - programy misyjne