To co przepełniło czarę rozpaczy, to niedzielny koncert "Piosenka jest dobra na wszystko" czyli piosenki z Kabaretu Starszych Panów. To zadziwiające, ale oni tam w TVP potrafią zepsuć nawet to, co teoretycznie jest nie do zepsucia. Cały koncert był przykładem absolutnego niezrozumienia ani litery ani ducha oryginału, i braku pomysłu - pisze Wojciech Krzyżaniak w Gazecie Wyborczej.
Opolski festiwal trwał o trzy dni za dużo. Choć trwał trzy dni. Ale to czego świadkiem byłem w niedzielę powinno się zakończyć jakąś spektakularną dymisją, bo na debatę o stanie rozrywki w TVP zdecydowanie jest za późno. Trzeba coś wreszcie zrobić. Przywołać tu można analogie z piłkarskiego świata, gdzie trener po serii porażek nie tyle musi liczyć się ze zwolnieniem, co po prostu jest zwalniany z hukiem. A w TVP selekcjoner, mimo że przegrywa mecz za meczem, bezstresowo przygotowuje kolejne koszmarne imprezy i przerażająco obniża loty telewizyjnej rozrywki sprowadzając je do parabiesiadnej, ludycznej potańcówki. Mało tego, niszczy dziedzictwo instytucji, której barw ma bronić. Nie, nie nawołuję do kolejnej zmiany prezesa. Szkodnikiem, który w cieniu problemów z Zarządem i politycznych przepychanek od lat kompromituje TVP 1 i niszczy wszystko co może, jest dyrektor rozrywki największej polskiej anteny, pan Piotr Klatt (aktualnie jego