TVP przypomni zrealizowane w 1984 roku przez Andrzeja Łapickiego "Śluby panieńskie" - jedną z najlepszych inscenizacji Fredrowskiej arcykomedii.
"Robię Fredrę, i już do końca dni moich tego nie przestanę. Dlaczego? Ponieważ jest on dla mnie najpiękniejszym, w każdym razie najradośniejszym zjawiskiem w polskim teatrze. Ponieważ jest inteligentny, dowcipny, kpiarski, ale nie złośliwy, ponieważ jest pański, jest dobrze wychowany, choć lubi poświntuszyć". Tak Andrzej Łapicki mówił z okazji obchodzonego w 1995 roku 50-lecia pracy artystycznej. Z twórczością Aleksandra Fredry mierzył się wielokrotnie - zrealizował kilkanaście spektakli komediopisarza w Teatrze TV oraz w teatrze dramatycznym. Jubileusz półwiecza działalności scenicznej też uczcił inscenizacją arcydzieła hrabiego z Surochowa - wystawił w stołecznym Powszechnym "Śluby panieńskie". Ale to nie po tych "Ślubach" Łapa mógłby o sobie powiedzieć: "Fredro to ja". W annałach zapisało się przedstawienie przygotowane przez Andrzeja Łapickiego w warszawskim Teatrze Polskim w 1984 roku i zarejestrowane dla Teatru TV z udziałem public