EN

19.01.2014 Wersja do druku

Tuwim według Dworakowskiego i Nazaruka

Skończył się rok 2013. Miałem już po dziurki w nosie marnych, kiepskich, lub nadętych rocznicowych wydarzeń związanych z Julianem Tuwimem. I gdy tak sobie psioczyłem pod nosem, gdy podsumowanie tych nieszczęsnych rocznicówek chciałem robić, to trafiła w moje ręce piękna płyta - pisze Bartek Miernik dla e-teatru.

Wracam pamięcią do czasów dzieciństwa, do czytania bajek. Najpierw przez rodziców, potem składania liter i całych zdań już samemu. Do tych pierwszych bajek, wydawanych w latach osiemdziesiątych w takich małych, kwadratowych książeczkach. Zostały gdzieś w domu rodziców, dawno ich nie widziałem. Przypominam sobie tytuły, wynajduję w internecie i czytam je na ekranie monitora. Wiem, to nie to samo. Skończył się rok 2013. Nareszcie. Miałem już po dziurki w nosie marnych, kiepskich, lub nadętych rocznicowych wydarzeń związanych z Julianem Tuwimem. I gdy tak sobie psioczyłem pod nosem, gdy podsumowanie tych nieszczęsnych rocznicówek chciałem robić, to trafiła w moje ręce piękna płyta. Kto mógłby lepiej opracować wiersze Tuwima dla dzieci, niż łódzki Teatr Pinokio? Teatr, który ponad dwa lata temu wydał równie świetną płytę "Piosenki do grania na nosie". Nieco inną, opartą bardziej na rockowym instrumentarium, z muzyką Piotra Klimka, z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Bartłomiej Miernik

Data:

19.01.2014

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe