"Pan Maluśkiewicz i wieloryb" Juliana Tuwima w reż. Krzysztofa Zemły w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach. Pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta w Kieleckim Magazynie Kulturalnym Projektor.
Był sobie pan Maluśkiewicz... - ten wiersz każdy rodzic zna na pamięć, a wspaniała książkę z ilustracjami Bohdana Butenki współcześni dorośli wspominają z rozrzewnieniem. Czy króciutka opowieść o miniaturowym człowieczku i jego spotkaniu z wielorybem wystarczy, by wypełnić 45-minutowy spektakl? Takie cuda to tylko w teatrze Kubuś, na przedstawieniu "Pan Maluśkiewicz i wieloryb" w reżyserii Krzysztofa Zemły. Rozciągać wiersza nie można bezkarnie, więc utwór Juliana Tuwima trochę na tym traci. Odpływa gdzieś rytm, a sylabiczna dyscyplina pojawia się i znika jak fale na morzu. Na szczęście "wartość dodana", czyli wizualna strona spektaklu, trochę te stratę rekompensuje. Reżyser i scenografka (Ewa Zemło) zdecydowali się bowiem na konwencję teatru cieni. Te cienie dodatkowo przyprawiono i to nie byle jak. Malutkiego bohatera w wiersza Tuwima skojarzono z mężczyzną w meloniku z bordowym krawatem, malowanym często przez belgijskiego malarza Rene