"Stoi na stacji lokomotywa" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Guliwer w Warszawie. Pisze Jagoda Opalińska w Yoricku.
Był na wskroś poetą. Nawet bezwzględni adwersarze przyznawali Mu absolutny słuch językowy, stałą obecność w tradycji i współczesności polszczyzny. Można się z Nim spierać, ale nie sposób wątpić w Jego niezwykle kreatywną wyobraźnię. Julian Tuwim. Artysta z Bożej Łaski i świadomego wyboru. Autor lirycznych obrazów szkicowanych w półcieniach i światłach, tonacji serio i żartem, w czystych dźwiękach i ostrych dysonansach. Łącząc rzemiosło słowa z mistrzostwem języka nigdy nie zdradził literackiej profesji. Natomiast zgodnie ze skamandrydzkim rodowodem lubił przywoływać okolice teatru. Pojawiał się tam jako tłumacz (zostawił m.in. genialną imitację "Zielonego Gila" Tirso di Moliny), nadkabareciarz (Qui Pro Quo!!), a przede wszystkim jako inscenizator zdań, zwrotów, wyrażeń, które pięknie ożywiał wyposażając wiersz w kostium i rekwizyt. Irena Kwiatkowska pytana kiedyś o etapy prac