Nie wiem, jak narodził się pomysł tych przedstawień. U ich źródła musiał być jednak bunt przeciw bylejakości, sztampie i powszechnemu u nas przekonaniu, ze "śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, bo nie o to chodzi, jak co komu wychodzi...". W Teatrze Ateneum tymczasem od początku szło o coś istotnego. Już Brel (1985), pierwsza z monografii śpiewających, była więcej niż recitalem piosenek. Na małej scenie, bez rekwizytów i dekoracji, piątka wykonawców stworzyła teatr żywy. Pokazała wielkie dramaty zwykłych ludzi, wpisane w teksty Jacquesa Brela, i pokazała poezję - nawet w tych najbardziej szorstkich, brutalnych, jak Następny czy Amsterdam. Później powstał Hemar (1987). Wydawałoby się, przedstawienie całkowicie odmienne, bo przywołujące świetność przedwojennego kabaretu. I ono świadczyło o fascynacji klasyką gatunku, która wciąż może służyć za arcywzór. Przypominając m.in. Marylę Wereszczakównę, w której kró
Tytuł oryginalny
Tuwim i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 78