Premierę sztuki "Roberto Zucco" Bernarda-Marie Koltesa w reżyserii Pawła Wodzińskiego zobaczymy w piątek na scenie Teatru Polskiego
Wodziński - dyrektor tego teatru - reżyseruje w Polskim po raz pierwszy. - Wcześniej nie miałem czasu, było mnóstwo innych spraw do załatwienia, poza tym ten tekst "chodzi" za mną od wielu lat i nie umiałbym go wyreżyserować w biegu, na boku - mówi. Kilka lat temu widzieliśmy w Poznaniu "Roberto Zucco" na scenie Teatru Nowego. Reżyserował Krzysztof Warlikowski. W jego interpretacji główny bohater - morderca - jawił się jako jedyny sprawiedliwy. - Dla mnie sztuka Koltesa nie jest apglogią zła. Przeciwnie tłumaczy Wodziński. - Zucco przegrywa, pomylił się, popełniał błąd za błędem. Z tej drogi nie ma już dla niego odwrotu. I dodaje: -To jest sztuka "antybohaterska". Koltes zdaje się pytać: jaka jest cena za "zbawianie" ludzkości, za wprowadzenie w życie kolejnej postępowej idei, ile ofiar ma na sumieniu każdy z naszych bohaterów? To kluczowe pytania. Paweł Łysak - zastępca Wodzińskiego, reżyser, który debiutował "Roberto Zucco" w Warszawie